wtorek, 11 grudnia 2012

Tajemnicza historia w Styles (1920)

1920 to najprawdopodobniej jedna z najważniejszych dat w historii kryminału. W tym to bowiem roku ukazała się debiutancka powieść 30-letniej wówczas Agathy Christie, Tajemnicza historia w Styles. Z debiutami różnie bywa. Często styl autora znajduje się jeszcze w fazie rozwoju, a i tematyka odstaje od późniejszych, bardziej znanych dzieł. Z Królową Kryminałów było jednak zupełnie inaczej, gdyż omawiana tu książka jest dla pisarki bardzo reprezentatywna i nic dziwnego, że rozpoczęła jej wielką karierę.

Słów parę o fabule. W nagłych okolicznościach umiera Emilia Inglethorp, właścicielka rezydencji Styles Court. Szybko okazuje się, że została otruta strychniną. Podejrzenia domowników skupiają się na jej mężu, Alfredzie, którego denatka poślubiła niedługo przed śmiercią. W dodatku miejscowy aptekarz pamięta, że wdowiec kupował truciznę. Jakby tego było mało, wedle najnowszej wersji testamentu to właśnie Alfred ma odziedziczyć cały majątek zmarłej. Czy jednak rozwiązanie zagadki śmierci Emilii jest tak proste, jak się wydaje? Herkules Poirot ma wątpliwości...

Dlaczego można tę powieść uznać za reprezentatywną dla twórczości autorki? Po pierwsze - ze względu na głównego bohatera. Słynny belgijski detektyw rozwiązał niemalże połowę kryminalnych zagadek powstałych w głowie Agathy Christie. Po drugie, narratorem jest tu Hastings, chyba najbardziej znana z wykreowanych przez pisarkę drugoplanowych postaci. Poznajemy też inspektora Scotland Yardu, niejakiego Jimmy'ego Jappa, również niejednokrotnie pojawiającego się na kartach jej powieści. I z pewnością są to powody, wobec których w odpowiedzi na pytanie "od jakiej powieści Christie powinienem zacząć" mogę z czystym sumieniem wskazać właśnie tę debiutancką. Ale powody ani jedyne, ani najważniejsze.

Gdyż przede wszystkim Tajemnicza historia w Styles należy zdecydowanie do grupy tych lepszych z kryminałów, które wyszły spod pióra Agathy Christie. Intryga tylko pozornie jest jasna i przejrzysta. Jak często w książkach tej autorki bywa, Herkulesa Poirot próbuje okłamać nie tylko morderca, co dodatkowo gmatwa sprawę. Pisarka w typowy dla siebie sposób opisuje też ludzkie namiętności, czym również utrudnia wskazanie mordercy. Okazuje się bowiem, że przed dokonaniem zabójstwa sytuacja w rezydencji Styles była naprawdę napięta. Co jeszcze? Chociażby świetne komiczne sceny z Herkulesem Poirot w roli głównej. Te jego "drobne pomysły", skłonność do pedanterii czy absurdalne wręcz zamiłowanie do symetrii są często przyczynkiem do tworzenia bardzo zabawnych scen. Mało? No to dodam jeszcze, iż zakończenie jest przewrotne i najzwyczajniej w świecie kapitalne - z pewnością jedno z lepszych w bogatym przecież arsenale dobrych zakończeń kryminałów Agathy Christie. Szkoda może jedynie, że powieść nie jest nieco obszerniejsza, przydałoby się na przykład dłuższe budowanie napięcia przed popełnieniem zbrodni.

Niemniej gorąco polecam Tajemniczą historię w Styles. Tak, to "tylko" jeden z wielu kryminałów tej autorki, lecz niezwykle sprawnie skonstruowany, ciekawy i zabawny. Fanom wąsatego detektywa polecać go nie muszę, ale również reszta czytelników powinna spędzić przy tej książce kilka miłych godzin.


Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz